piątek, 27 kwietnia 2012

POLSCY ZIOMALE.wstręt.

Człowiek się czasami zakręci jak bączek do dziecięcych zabaw i nie wie,czy w prawo,lewo,a może prosto...Telefon.Tak Adrian,no Adrian.Jest parę spraw-to i tamto.Postawię ci piwo.

Chłopak ma dwadzieścia dziewięć lat.Chętny,nawet dość pojętny...Zresztą nie pierwszy raz mi pomaga.

Przychodzi szybko,jak zwykle,a ja mówię,że Frankowi trzeba zanieść części do samochodu,a potem to i jeszcze to,bo ja muszę iść do lekarza po recepty.Dobra.Dobra.

Adrian to średniego wzrostu człowiek.Szczupły i uśmiechnięty prawie zawsze.Zwyczajny chłopak,gdyby nie ten garb,który zakrywa jak może-dziesięcioletni pobyt w więzieniu. I te tatuaże więzienne-brzydkie,nieprofesjonalne.A miejsca likwidacji tych najbardziej widocznych-jakby blizny po ciężkim poparzeniu...Utrwalona rozpoznawalność.

Schyłek dnia przynosi zmęczenie.Jest jeszcze widno,ale dzień sprawia wrażenie,jakby powoli szykował się do snu.Siedzę w fotelu i oglądam coś w telewizji.Myślę jeszcze o czasie przeszłym,gdy nagle wyrywa mnie z tej zadumy dzwonek przy drzwiach.To Adrian.

Pytam,sprawdzam,oglądam.Dobrze.Wysyłam mojego pomocnika do sklepu po cztery piwa.
-Siadaj-mówię i otwieram butelkę-co tam słychać?
-A,nic ciekawego.

Piwo jest chłodne.Zwilża mój przełyk i przynosi ulgę.
-Ja to jak siedziałem(Adrian unika grypsery,nie mówi garowałem),to chciało się tego-rzecze i unosi ciemną puszkę do góry.
-No właśnie.Trzeba było zachowywać się grzecznie-odpowiadam z uśmiechem.
-Grzecznie,grzecznie,jak ja dziewczynę przed gwałtem broniłem ,ty,a oni mnie posądzili.Ty,a ten Filut sprzedał mnie potem, No to co ja ,kurwa,mam go teraz zabić?
-Jak jesteś u mnie,to nie klnij.I nie pstrykaj w tego papierosa,tylko normalnie strzepnij,bo nie trafiasz do popielniczki.
-Przepraszam.

Jeszcze kilka słów i kilka łyków.Chłopak kręci się,wierci.Wiem,że ma jeszcze chęć coś wypić.Zastanawiam się,czy ja mam ochotę.
-Strzeliłbyś jeszcze,co?
-Nooo,nieee?-odpowiada z szerokim uśmiechem.
-Masz,kup...

Dobre piwo nie jest złe.Zależy tylko z kim się pije.Wraca i od razu sięga po papierosa.Mojego papierosa.
-Mógłbyś się najpierw zapytać...
-Można-pyta i wkłada marlboro z powrotem do pudełka.
-No już pal,nie odkładaj.Tylko należy się spytać.Rozumiesz?
-Tak,tak.Tam to ciężko było ze szlugami.Za fajki to wszystko miałeś.I za prochy...Psychotropy.
-No dobra-mówię-już mi o tym wszystkim opowiadałeś.
-Ale jak pedofila przywieźli,to nie mówiłem.

Nie mówił.To prawda,że nie mówił.Ale tak fajnie się odprężyłem po ciężkim dniu,że...
-Skurwysyn mieszkał w kiblu.
-Tak...
-Chodzili i gwałcili go.Kurwa,całego ryja miał w spermie...Ja nie robiłem tego,ty,no faceta...

Zerwałem się na równe nogi i krzyknąłem:
-Słuchaj no, kolego,przestań mi to opowiadać!
-Ale...
-Przestań,mówię!!!A w ogóle,to dlaczego ty po trzech piwach jesteś jakiś dziwnie podpity.Nie brałeś jakichś tabletek?
-Nie,jak boga kocham.
-Dobra,zabieraj sobie tę puszkę i idź do domu.
-Zabiorę.A ty wiesz,kurwa,że to ja mieszkałem w klopie.Tobie mówię,bo tobie ufam.
-Dobra,spadaj-rzuciłem nerwowo i wypchnąłem go za drzwi.

W człowieku może zagotować się wszystko.Ale gdy główną przyprawą będzie wstręt, powstaje coś w rodzaju zniechęcenia do ludzkości.Nie tylko do Adriana.Do wszystkich.

Spotkałem go po jakichś dwóch tygodniach.Szczerzył zęby swoim zwyczajem.
-Gdzieś cię nie było-rzekł.
-Nie mam czasu.
-Ale głupot ci wtedy naopowiadałem.Jakoś mnie to piwo trąciło...

Nie korzystam już z jego pomocy.Ale kiedy się modlę czasami, zawsze biorę go pod uwagę.Jakaś dziwna powinność...KUBA

11 komentarzy:

  1. Kubo, to miałeś ciężki dzień. Oby Twoja babcia wróciła do zdrowia.

    Odnośnie tego wpisu. Ludzie są bardzo różni. Zachowaniem mogą wywołać różne reakcje w innych. Każdy człowiek zasługuje na to, żeby życzyć mu wszystkiego, co tylko najlepsze może go w przyszłości spotkać. Niekiedy takie wsparcie bardzo pomaga...

    Pozdrawiam i życzę Ci dużo sił. Dbaj o babcię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kubuś.
    Najpierw pozdrowię Twoja babcie....120 lat w zdrowiu!!!!!
    Jeśli chodzi o tekst to jest napisany w stylu Marka Hłaski, którego bardzo lubię. I mam chyba jego wszystkie opowiadania.
    Proza życia dobrze opowiedziana.
    W poniedziałek z żoną jedziemy na wieś........wracamy w czwartek. Odpoczynek od miasta TV, komputera i Internetu.
    Czego I Tobie Kubo życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie wiem jakby zachowała się słysząc takie opowieści, myslę, że juz unikałabym go, strach czytać a co dopiero słuchać, dobry z Ciebie człowiek, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Kubo, życzę dużo, dużo zdrowia twojej Babci...
    Niechaj żyje 120 lat...Ten czas też szybko przeleci.
    Opisana historia jest bardzo ciekawa, jak losy wszystkich ludzi.
    Kubo, cudowny z Ciebie człowiek...Muszę Ci się do czegoś przyznać.
    Kilka miesięcy temu wpadałam do Ciebie, jednak nie miałam odwagi aby zamieścić komentarz.Wydałeś mi się taki ważny...
    Teraz tego żałuję...tych straconych wielu pogaduszek.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. KUBUŚ JA TEŻ BYM CHCIAŁA ABY TWOJA BABCIA BYŁA ZDROWA JESTES JEDYNYM CZŁOWIEKIEM DOBRYM DLA LUDZI JESTEŚ JAK W PIOSENCE KORY SŁOŃCEM W TAŃCU ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG I PIOSENKE Maanam Złote tango, złoty deszczTRZYMAM KCIUKI ZA TWOJĄ BABCIĘ CAŁUJE KAMA

    OdpowiedzUsuń
  6. Kubuś. A jadę, jadę...........tylko, że dopiero w poniedziałek...
    A jak na razie to na początek weekendu gdzieś mi wcięło kartę rejestracyjną autka z pracy. Wszystko jest, tylko nie ta karta.
    Byłem w pracy i drugie autko wziąłem. Jakiś czort się przydarzył?
    Żeby się za bardzo z weekendu nie cieszyć. Zdaje mi się, że gdzieś to się w pracy zapodziało.
    Pozdrawiam Twoją babcię i Ciebie. Ja spadam do mojej mamy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kubo. Dzięki za życzenia. I mam konkretne skryte marzenia........zgodne z prawem oczywiście:)
    Oby się spełniło!!!!!!!!
    Vojtek i Warszawa +29 stopnie Celsjusza

    OdpowiedzUsuń
  8. Klik dobry:)

    Dlatego najlepsze jest towarzystwo człowieka, po którym wiadomo, czego się spodziewać, czy przed piwem... czy po...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. michalc30.bloog.pl29 kwietnia 2012 04:50

    Witaj Kuba!
    Babci powrotu do zdrowia. Równy ten koleś, nie ma co. Jak po piwie ma taką nawijkę, to co wygaduje po kilonku. Lepiej z takimi się nie zadawać i omijać szerokim lukiem.
    Pozdrawiam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam Twojego posta zaraz, jak się ukazał. Musiałam złapać oddech, przemyśleć.
    W podobnych sytuacjach mam problem. Z jednej strony wiem, że ludzie potrzebują coś wyrzucić z siebie (tu Adrian) a z drugiej strony bardzo często, kiedy mi opowiadają czuję, że stosują wobec mnie przemoc psychiczną. I, podobnie jak opisujesz, nie reagują na moją prośbę, żeby przestali. Muszą, po prostu muszą dokończyć. A ja potem zbieram się przez kilka dni. Nie wiem, co z Twoją babcią, ale życzę jej i Tobie spokojnych dni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ....Dobre piwo nie jest złe....tylko zalezy o ktorej porze sie je pije ;)straszna mam awerscje to ludzi z marginesu, choc wlasciwie nalezaloby im wspolczuc

    OdpowiedzUsuń