środa, 4 kwietnia 2012

POLSCY ZIOMALE.ziutek.

Mój Wuj, był na emeryturze.Dobry inżynier-parę patentów,zmyślnych postanowień,zapisanych zasług.Żona mu umarła,dzieci poszły na swoje i został sam...


Mój Wuj,Ziutek,pomimo wykształcenia ścisłego,zawsze czytał książki,lubił teatr,dobre kino,a przede wszystkim malarstwo.Był taki czas,kiedy jako młody chłopak,zachwycałem się jego pasjami.Ileż rzeczy potrafił mi w ciepły sposób wytłumaczyć.Jak pięknie określał związki natury,sztuki i życia.Pamiętam duże lustro,wiszące w przedpokoju,do którego mnie zapraszał i pytał:-Czy my właściwie jesteśmy?A jeżeli już,to po co?Ale ja nie rozumiałem.Wujek patrzył wtedy na mnie i pytał,czy na religię chodzę?Chodziłem,więc odpowiedź była prosta.Prosta?W zależności między nami istniał zawsze element rozbieżności.Nie,nie mogę powiedzieć,że ten człowiek zmuszał mnie do czegokolwiek,albo denerwował się moją młodzieńczą naiwnością.Wujek Ziutek naprowadzał mnie na rzeczy,które-według niego-były właściwe.


W rodzinie,istnieje zazwyczaj poczucie odpowiedzialności.Wujek dużo wie,ale czy dobrze robi?Czy nie istnieje jakieś zagrożenie?Moja fascynacja krzyczała,a Rodzice wiedzieli swoje.Innymi słowy,dostałem zakaz komunikowania się z tym człowiekiem.


Trudno-czytałem książki,oglądałem albumy,a nawet dałem sobie radę z Biblią.Dałem sobie radę?Przeczytałem po prostu.Wujka brakowało mi bardzo.A  jemu ?Pojawił się dylemat i samotność,która była tak przygnębiająca,że przestałem się uczyć,chodzić na zajęcia sportowe...


Człowiek dorasta i szybko do wszystkiego się przyzwyczaja.Ale pewnego dnia,spotkałem Wuja na ulicy.Nasza rozmowa nie kleiła się.Z mojej winy.Teraz o tym wiem.Lecz zapamiętałem sobie jego słowa,których tak naprawdę pożądałem.Powiedział mi wtedy,abym nie buntował się przeciwko wierze.


-Słuchaj-powiedział-rób tak,jak ci wnętrze podpowiada.Jeśli kiedykolwiek będziesz miał potrzebę-wejdź do Kościoła i powiedz,co najbardziej cię boli.


-Dobrze,wujku.


-A tak w ogóle,to nie mów nic rodzicom,tylko wpadnij do mnie za kilka dni.Zdobyłem niesamowitą rzecz.


-Jaką?


-Przyjdziesz,zobaczysz.


Czekałem na ten dzień.Moja fascynacja odżyła...Tylko... Wujek dokonał kąpieli i powiesił się na kluczu od szafy do którego przymocował krawat.Nawiasem mówiąc-na czymś,co bez przerwy wypadało.


Ile było w tym dramatu?A ile odpowiedzi?..Jedno jest pewne-Wujek Ziutek wskazał mi drogę.Po co?Nie wiem.Może bronił się przed śmiercią?


Wydawać się może,że ktoś poświęca się do końca dla drugiego człowieka...To trudne.Bo-w pewnym sensie-każdy jest trochę"draniem."KUBA

12 komentarzy:

  1. Dobrego czasu świątecznego oraz radosnych i słonecznych Świąt życzę.

    PS. Tekst przeczytam w dzień, bo teraz nic nie widzę. Nie znam bloga z mniejszą czcionką:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak wziął i się powiesił, a przedtem Ciebie zaprosił, nie skumałam o co chodziło? a niby jakos umiem czytać ze zrozumieniem
    j

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Kubo,
    to że między ludźmi są rozbieżności nie oznacza, że nie mogą oni dobrze się czuć w swoim towarzystwie. Każdy człowiek nieustannie dokonuje wyborów. Słusznych czy też nie, ale ich dokonuje. Nie zależnie od wieku są i tacy, którzy rezygnują z sobie tylko znanych powodów z wędrówki, jaką jest życie. Twój wujek Kubo, jesli to było zamierzone przed rozmową z Tobą podarował Ci traumatyczne przeżycie. Dziwne to, ale ludzkie zachowania niekiedy trudno przewidzieć.
    pozdrowienia zostawiam i :) pomimo poruszonego przez Ciebie smutnego tematu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyszłam z przepisem, ale widzę, że sam sobie poradziłeś. Wkopiuję zatem tylko ku pamięci, jako dowód, że słowa dotrzymuję :)))))))))))

    >>PROJEKT >>Projektant szablonów >>Zaawansowane >>Strona >>Czcionka

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy człowiek, który trafia na drogę naszego zycia cos swoja obecnością do niego wnosi. Twój wujek z rezygnował z dalszej wędrówki tylko z sobie znanych powodów. Tak bywa. Zastanawia tylko, co chciał Tobie przekazać zapraszajac do siebie. Czy to, ze mozna zatracić sens istnienia, jesli się nie dba należycie o jakość swojego zycia??? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kubo, wstrząsająca opowieść...Byłeś jedyną osobą, której mógł przekazać swoją wiedzę, wartości...Nauczył Cię patrzeć na sztukę, pokazywał piękno świata, mimo, że był w nim bardzo samotny...
    Czy chciał abyś przeżywał traumę w związku z jego odejściem ?
    Nie sądzę, on był bardzo samotny,zdesperowany, i to właśnie samotność go zabiła...Został pozbawiony rozmów, kontaktów z Tobą i vice versa...Kubo, jednego nie mogę zrozumieć, dlaczego Twoi Rodzice zabraniali Ci widywania wuja?
    Zadam Ci niedyskretne pytanie, czy śmierć wuja jest jeszcze mocno odbita w Twojej pamięci ?
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Traumy pozostają na całe życie.Pozdrawiam.KUBA

    OdpowiedzUsuń
  8. michalc30.bloog.pl6 kwietnia 2012 04:58

    Witaj Kuba!
    Smutne wspomnienia. Żal pozostaje na długo w sercu. Dobrze, że ktoś o tym pamieta.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał
    PS. Zapraszam na mój nowy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kubo !!!
    Z okazji Świąt życzę Ci : dużo zdrowia, radości, optymizmu w dobry los, spełnienia, marzeń, pragnień, wielu przyjaciół i znajomych zarówno wirtualnych jak i tych realnych...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kubuś!
    Trochę to temat i finał nie świąteczny. Ale ludzki i nie rzadki taki.
    Kubuś. Dzięki za życzenia. Będzie spokojnie i zwyczajnie. Albowiem urok świat i magia przysnęły wraz z dzieciństwem.
    WESOŁEGO ALLELUJA dla Ciebie i Twojej wielce szanownej rodziny.
    Vojtek może trochę mnie szanowny?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kubo!
    Dziękujemy za życzenia. Nos mi się fajnie odetkał to humor mam:)
    Pisz co chcesz. Masz już swój styl. I to się czuje.
    Pozdrawiam z domu.
    Vojtek do Kuby co ma swój styl

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziwna i smutna historia, był samotny, raczej nikt go nie rozumiał, moze w Tobie widział pokrewna duszę, nie wiem.. Życzę Ci spokojnych Świąt w gronie najblizszych i dziekuję :))

    OdpowiedzUsuń