Właściwie,to nie oceniam ludzi z mojego podwórka pojedynczo.
Może dzieje się tak,bo po prostu ich znam,trochę o nich wiem.Moje kontakty z sąsiadami pozostają na poziomie przywitania się,lub krótkiej rozmowy,która w zasadzie niczego nowego do mojego życia nie wnosi.Ot,tak zwyczajnie...Zresztą,chyba zawsze tak było.
Wreszcie przyszła długo oczekiwana wiosna,która wbrew swej istocie zapłonęła ,żar wypuszczając pazerny.Pomyślałem więc,że po długiej zimie rzucę się w tę przestrzeń kwitnącą,za którą tęsknić zacząłem już na samym początku pory mrozu i śniegu.A jednak jakaś doza rozczarowania targnęła mną,bowiem wolę ciepłe, lekkie powietrze od opasłej spiekoty.
Rozejrzałem się szukając cienia.I znalazłem wspaniałe miejsce pomiędzy budynkami ,przy wielkim kasztanie,który rozłożył swoje konary tuż przy skrzyżowaniu trotuarów ...Ale siedział tam na kamiennym bloku,Janek.
Janek,to duży sześćdziesięciolatek o twarzy przygasłej i oczach głębokich ,pełnych smutku i zadumy.Człek ten,choć wygląda normalnie z zewnątrz,wewnętrznie choruje.Jego dolegliwość,to schizofrenia,która po zastosowaniu terapii lekowej,czyni go człowiekiem łagodnym i w miarę zrównoważonym.Wykazuje pewne odchylenia od normy,ale trzeba go długo znać,by zauważyć ten element ułomności ,który w zwyczajnej obserwacji urasta do rangi pewnego rodzaju niuansu.Osobowościowej maniery.
Mężczyzna miał żonę i dwie córki,ale rodzina opuściła go,pozostawiając na pastwę złego i dobrego.W samotności.
-Cześć,Janek-powiedziałem.
-Cześć.
-Ale upał...
-Bo to już tak będzie.Jeszcze gorzej będzie.Głupie ludzie,a szczególnie te baby,dezodorantów używają,perfumy różnej...A kominy w fabrykach dymią,bo dobrobyt tworzyć trzeba.Światło palą po nocach,to te baby,bo filmy kurewskie oglądają.I dziura się,cholera ,w niebie zrobiła i pali...Będą ludzie,a szczególnie te baby,miały za swoje.Lodowce popękają i będzie.Przypłynie taka góra na Bałtyk, roztopi się,pomiesza ze słoną wodą i zaleje Polskę.Zobaczysz.Ale ludzie zamiast się opamiętać,a szczególnie te baby,i wodę słodką oszczędzać,to kąpią się bez przerwy i dupami kręcą,bo faceta chcą złapać.A te trzęsienia ziemi i tsunami.To wszystko przez te próby atomowe. Robią podziemne wybuchy,a potem płaczą.A najbardziej,to te baby.Bo chłop z honorem śmierć przyjmuje.A co tak patrzysz?Nie słyszałeś o tym?
-Trochę słyszałem.
-No.Choroby się plenią, jak stonka.Bo niedługo to pomidory będą jak dynie.A kartofla,to jednego na całą rodzinę będziesz kupował.To te profesory tam mieszają coś w ich środkach ,bogacze płacą za to,bo jeszcze chcą być bogatsi.Ale oni sobie poradzą.Bo za pieniądze jest wszystko.Tylko my wyginiem jak wszy...O ołówek mam dobry,bo mi siostrzenica taką specjalną temperówkę podarowała.I trzeba mi iść dalej.
-A po co ci ołówek,Janek?-spytałem.
-A chodzę i krzyżyki na drzwiach rysuję.Takie malutkie.
-Krzyżyki, po co?
-To ty nie wiesz,co to krzyż-powiedział z lekkim oburzeniem.
-A,rozumiem...
-Rysuję,to może ich Jezus Chrystus ochroni przed gradem,huraganem i innymi cierpieniami.Jeszcze mi dwa bloki zostały.Bo ja to tylko w naszej dzielnicy...-zakończył łagodnym,nieco piskliwym głosem-szczęść Boże.
I zaraz wstał ociężale i poszedł,a mnie się wydało,że zrobiło się jeszcze cieplej.Właściwie nie do wytrzymania.KUBA
TAK JEST I NIE WIADOMO CZY BEDZIE KONIEC ŚWIATA CZY NIE POWIEM TAK CHCOAŁA BYM KONIEC ALE CHCE DALEJ ROSNĄĆ I BYĆ PRZY RODZICACH BO NIE MAM SIŁY NA BYCIE W TAKIM ŚWIECIE .KAMA POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńDziękuję,Kamo ,za komentarz.Również Pozdrawiam.KUBA
UsuńSPOKO ZAWSZE WIEM ŻE JESTES MYM BRATEM DZIEKUJE
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję,SIOSTRO.KUBA
Usuńpowiem że nie wiem jak tam wejsć na blogger
OdpowiedzUsuńLepiej nie wchodź.I przestań mnie oszukiwać.KUBA
Usuńoki nie to nie spoko cmok motyl
OdpowiedzUsuńCmok,Motyl.KUBA
UsuńNIGDY CIE NIE OSZUKAŁAM CMOK CMOK
OdpowiedzUsuńWierzę.KUBA
UsuńKubo, czytając Twój post z każdą sekundą robiło mi się coraz bardziej ciepło...
OdpowiedzUsuńNigdy nie zrozumiem rodziny, która odsuwa się od chorego.
To zwykła podłość...
Kubo, mam wątpliwości, czy Ty jesteś autentycznym Bliźniakiem?
Bliźniaki uwielbiają ciepełko,takie 40 st C, piaski pustyni i nigdy nie szukają cienia...
Wiem to po sobie.
Przepraszam, że przerwałam Wam konwersacje.
Pozdrawiam
Łucjo,urodziłem się 1 czerwca,więc nie ma wyboru.Bliźniak.:-)))))))KUBA
UsuńWydawałoby się, że przez Janka przemawia ciemna strona choroby. Wydawałoby się. Ile trzeba mieć w sobie dobra i "mądrości" żeby ołówkiem chronić ludzi przed nieszczęściem?
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych rzeczy się na tym świecie dzieje.Trzeba tylko postrzegać.KUBA
UsuńWiele prawdy jest w słowach Janka, tylko z opinią o " babach" nie zgadzam się :))) pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNo wiesz,Merlin,faceta zostawiła żona,dlatego tak mówi.To zwykły żal.Ja z opinią o babach też się nie zgadzam.:-))))))))KUBA
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńA może warto Jankowi pomóc? Zachęcić do pójścia na potańcówkę w klubie emerytów? Może przytuli się w tańcu do jakiejś kobitki i przestanie żywić się urazem do kobiet i żyć tylko i wyłącznie dla pielęgnowania żalu i urazu? Same tabletki to za mało. Ludzie potrzebni, ludzie!
Pozdrawiam serdecznie.
Elu,to nie jest dobry pomysł.Jestem pewny,że Janek wygłosiłby w takim klubie tezę apokaliptyczną...I wtedy dopiero by było.:-))))))))KUBA
UsuńWitam! Każdy ma swój mały świat, ale czasem trudno zrozumieć u drugiego człowieka tę jego odmienność. Myślę, że Twój znajomy ma wiele racji. Powinniśmy oszczędzać energię, wodę itd. ! Pozdrawiam Przemek
OdpowiedzUsuńPrzemku pewnie,że każdy ma swój świat.Jeden ciekawszy od drugiego,lub odwrotnie.Ale ja lubię ludzi-nawet chorych-którzy wyznają wartości dobra.Ja staram się im dorównać,choć nie zawsze mi to wychodzi w pełni.Pozdrawiam Bardzo Serdecznie.KUBA
UsuńWitaj Kuba!
OdpowiedzUsuńJanek to facio galanto,
Ma też swój mały swiat,
W nim żyje, nie ma to tamto,
I nawet jest z tego rad.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Pewnie,Michał,że galanto.Bo jak inaczej być może...:-)))))KUBA
UsuńNo cóż duzo prawdy jest w tym co mówi pan Janek, wielka szkoda, że teraz jest samotny, bo po to ma sie rodzine aby podała przyjazna rękę, i zawsze smutek w sercu gości gdy słyszę o takich przypadkaćój ojciec cieszy sie szacunkiem i miłościa całęj rodziny pewnie dlatego staje na nogi, zawsze mi mówi bedę sie trzymał, a ja mu odpowiadam, trzymaj sie a ja zrobię wszystko aby było dobrze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
No cóż ,Jadwigo,ja mam podobne zdanie.Ale biorąc rzecz moralnie-jest ona nie do rozgryzienia.Jednak jestem za tym,by ludzi szanować.Zresztą, tak jak Ty,Jagienko.Dlatego jesteś moją ukochaną kobietą.Pozdrawiam.KUBA
UsuńHej Kubuś!
OdpowiedzUsuńJaki ja tam kapitalista!
Parę milionów w walizce to nie od razu kapitalista. Nie przesadzaj:)
Kiedyś czytałem książkę profesora Kempińskiego o schizofrenii.
Jest jej dużo odmian. Na choroby psychiczne choruje coraz więcej osób. Takie czasy. Nerwowe, niepewne i prawie nic nie da się zaplanować. Jest takie fajne powiedzenie "DOBRZE TO JUŻ BYŁO"
Ale nam to DOBRZE się nie spodobało i zmieniliśmy to. A wrócić do tego DOBRZE już się nie da:)
Pozdrawiam z baaardzo zimnej 100licy
Vojtek z chronicznym brakiem czasu
No tak,Wojtuś,co tam parę milionów.
UsuńPróbowałem czytać Kempińskiego,ale...Lepiej się nie załamywać dodatkowo.
Pozdrawiam.KUBA
no i po kiego diabla bog stworzyl kobiete ????? ;)
OdpowiedzUsuńWiedział,co robi.Naprawdę.:-)))))))))))KUBA
Usuń