A kiedy wystąpiło "trzech tenorów" i zrobiło mi się nijak,to poszedłem do sklepu,aby kupić napój,który więcej zamazuje niż wyostrza,ale zawsze coś z obyczajem ma wspólnego.Albo go niszczy albo łagodzi,tworząc wspólnotę w jedną jak i w drugą stronę.Albowiem ,jeśli ktoś ogarnia nadmierną żywiołowość,a egzystencję opisuje nader spokojnie,to oczy nie tylko z tyłu głowy posiada,ale i w dolnej części ciała,zwanej dupą.Nie tylko zresztą oczy.Innymi słowy:Wiedziony polską myślą lewicową,postanowiłem...
Sklep osiedlowy mamy spory z asortymentem dość bogatym.Tylko bogatych nie ma,by z bogactwa kapitalistycznej ułudy czerpać."No, żeby ludzie nie kupowali chleba,tego bożego daru,panowie-dziwił się szef tego przybytku robiąc porządek na półce;zresztą nie pierwszy raz-to co oni jedzą?"
-Panie,kartofle mają ze wsi i mąkę-mówi mężczyzna po czterdziestce ubrany w bury golf,marynarkę i spodnie w kant.
-Stasiu,nieudacznicy są.Jak mnie ktoś mówi,że taki biedny,to kiszki mi się zwijają i głowa mnie boli.Bo jak jeden z drugim na żarcie nie ma,to leń,albo ciul głupi-odpowiada znajomy pana Stasia, poprawiając krawat w kolorze buraczkowym.
-Ale kryzys mamy,Stefanie.
-Człowieku,jaki kryzys?!
Szef odszedł,a ja podbudowany optymizmem człowieka o twarzy alabastrowej i wypasionej pomyślałem,że ten ser żółty,który kazała kupić mi matka wcale nie jest drogi,tak jak to oceniłem przed wyjściem z domu."Chciała trzydzieści deko,kupię kilogram.Najwyżej będzie do pizzy"-zamyśliłem się i po chwili ogarnął mnie przypływ prawdy:"Przecież ja tego placka nienawidzę."
-Światowy.
-Kryzys,to mają starcy.Wychowali dzieci i muszą usuwać się,nie przeszkadzać...
-Jak to?
-Eutanazja powinna być.Bo jak inaczej.Porobili teraz leki i za długo się żyje.I nie patrz tak na mnie,bo ja do kościoła też chodzę w niedzielę.I modlę się,żeby ludziom ulżyć...
Pan Stasio wyraźnie się zdenerwował.Pokręcił głową i spytał:
-A twoja mama żyje?
-Żyje i żyć będzie.I zapewniam,że umrze w ciepłym łóżeczku w otoczeniu rodziny.Bo mnie,Stasiu,stać na to.
-Dziwne to wszystko,co opowiadasz...
-Teraz tak się tobie wydaje.Zobaczysz za parę lat.To samo powiesz.
-Na pewno nie.Ja inaczej na to wszystko patrzę.
Pan Stefan zaśmiał się głęboko i poprosił o dwie butelki wódki,ananasa i dwa kilo pomarańczy .
-Stasiu,zasada jest jedna.Albo żyjesz,albo cię to życie wyrzuci na aut.
-Tak nie można mówić.Jest przecież nauka,sztuka...A dzieci głodne,bez rodziców...
-Cały świat tak ma.Wszędzie są bezdomni i bajstruki.Nikt jeszcze na to sposobu nie wymyślił.A to,że tam niby jakieś środki i ośrodki są,to gówno prawda...-
pan w garniturze przysunął się nieco bliżej -To wszystko mamy tylko w telewizji i komputerach.A tych,co to wymyślają ,opłacają rządy poszczególnych krajów.
Moje wnętrze jęczało.Splot słoneczny zwijał się niczym kłębowisko dżdżownic,a ośrodkowy układ nerwowy dostał boleści.Powiedziałem:
-Proszę szybciej,panowie,bo trochę mi się spieszy.
-Tak,tak-odpowiedział pan Stasio.
-Co się pan tak spieszysz?Dzieci płaczą?
-Ty,żartowniś-rzuciłem podniesionym głosem.
Mężczyzna przyjął postawę ryczącego lwa.
-A kim pan jesteś,że mi mówisz,co mam robić?Ja w demokracji mogę stać tutaj ile mi się podoba.
-Nic podobnego.Ale odpowiem kim jestem. Całkiem spokojnie powiem.
-Straszysz mnie pan?-powiedział i dwa razy pomachał wystawionym do góry palcem przystrojonym dużym sygnetem.
-Nie.Odpowiem tylko na pańskie pytanie.Otóż jestem blogerem.
Facet mielił ślinę.Po chwili spokojnie rzekł:
-Tak?
-Tak.
- Stasiu, a co to takiego?
-To coś w internecie.
-Jakiś biznes?-szepnął.
-Nie.To takie pisanie dla przyjemności.
-Dobra, idziemy.Cha,cha,cha,blogerem jest.Chodź kolego,bo mi kolana miękną z osłabienia.
"Uff,co za dzień"-pomyślałem i poprosiłem o trzydzieści deko sera.Jakiś kamień spadł mi z serca... Ale już po chwili znowu usłyszałem głos mojego "ulubieńca":-Komputery mam cztery..No gdzie u mnie w domu nie byłoby komputera.To znaczy,moje dzieci mają,kurna.A we firmie od tego są ludzie.Ja mam inne sprawy na głowie i duperelami się nie zajmuję.Bloger,kurna.Cha,cha,cha!!!
Wyszedłem na powietrze i pomyślałem o śnie i mojej dolinie.I o tym,że zapomniałem z tego wszystkiego o wódce po którą przecież przyszedłem.Ale moja wewnętrzna wiara nie potrzebowała już "Świętego Graala."Wiosenne powietrze grało do snu.KUBA
No cóż.... dobra broń ten "bloger". Takiego faceta tylko ukatrupić, nic poza tym. To typ niereformowalny z pogardą w oczach dla innych ludzi. Kto nie ma więcej ten du...a, a taka d...a zasługuje na kopniaka. Co wszem i wobec taki gościunio zawsze musi oznajmiać głosem godnym monarchy i z poparciem sygnetu i lux zakupów. Olać go:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś, wiosna zrobiła się jeszce bardziej wiosenna:)
Pewnie,że olać,Jaskółko.A wiosna sobie kroczy.Trochę kulawa i jakby poobijana w tym roku,ale dojdzie do siebie.Do nas.:-))))KUBA
Usuńnie wiem co mam napisać bo długo nie pisałeś i teraz ja też jestem ale wole nie mówić o mnie bo potem nie bęę miała komputera i przepraszam nic nie powiem
OdpowiedzUsuńMów,Kama.Niczym się nie przejmuj.:-)))KUBA
Usuńja też sie zmieniam i chyba więcej nie będę pisała może jak kupie sobie nowy komputer bo nie mam weny do pisania
OdpowiedzUsuńW swoim czasie wena przyjdzie.Zapewniam.KUBA
Usuńwiem ale musze odpocząć i nie pisać wszystkiego
OdpowiedzUsuńOdpoczynek,to dobra rzecz.Potem przychodzą dobre pomysły,Kamka.:-)))KUBA
Usuńdobrze będę odpoczywać ale nie moge rozmawiać
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku.KUBA
UsuńWitaj Kuba!
OdpowiedzUsuńdawno cię brachu nie było,
Miło, że się wróciło.
A napój rozwesalająby,
Niebezpieczny, choc kojący.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Co prawda,to prawda,Michale.:-)))KUBA
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że z "tego wszystkiego" o wódce zapomniałeś. Z tego powodu chwalę "to wszystko", co taki dobry uczynek zrobiło ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Przeciwnicy alkoholu zawsze mieli szczególne miejsce w moim sercu.:-))))))))Pozdrawiam.KUBA
UsuńMam nadzieje że cały czas boli mnie głowa i tak ładnie i mam nadzieje że wyjde na dwór musze odpocząć i nie lubie żadnego piwa ani alkoholu nie lubie moja głowa jest ważniesza całuje i nic więcej nie powiem
UsuńJa tylko czasami lubię trochę alkoholu.Wszystko jest dla ludzi.Kamka,bardzo mi przykro,że boli Cię głowa,ale,niestety,nic na to poradzić nie mogę.:-((KUBA
UsuńPOWIEM CI że ten ból jest zawsze i nie wiem czemu tak boli
OdpowiedzUsuńBo to jest choroba,Kamilko.KUBA
Usuńno tak ale jaka nie wiem cmok
OdpowiedzUsuńMnie jest też trudno powiedzieć.Od tego są lekarze.KUBA
Usuńpowiem CI że żaden lekarz mi nie pomógł i znów jestem z tym sama i mam dość
OdpowiedzUsuńMusisz się trzymać.Kamka,Ty masz inny blog na blogerze?
Usuńnie umiem na blogerze pracować i nie mam jak pisać
OdpowiedzUsuńRozumiem.:-)KUBA
UsuńDZIŚ 25 STOPNI TO CIEPŁO I ZNÓW BÓL GŁOWY najlepiej nie pamietac i nic nie robić i posłuchać muzyki kłamstwo magda femme
OdpowiedzUsuńWiosna,Kamka,wiosna.:-))))KUBA
UsuńSztywny Pal Azji - Łoże w kolorze czerwonym fajna piosenka oj będzie 26 stopni ciepło i pięknie
OdpowiedzUsuńTak, dzisiaj było bardzo gorąco.KUBA
UsuńAle się uśmiałam jak to czytałam :))) Kuba, a co Ty zmieniłeś miejsce? Właśnie dopiero teraz sobie uświadomiłam, jak duże mam zaległości w pisaniu i zwłaszcza w czytaniu innych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam stokrotka :)
Witaj, Stokrotko.Bardzo się cieszę z Twojej wizyty.Ja miejsce zmieniłem już dość dawno.Na WP jest za duży bałagan.Mimo to przez ostatnie sześć miesięcy byłem nieobecny.Siła wyższa.:-))KUBA
UsuńMiło, ze znów jesteś z nami, wiosennie i ze swoją nostalgia w głosie i pisaniu a także w opowiadaniach, czekam na kolejne, mam nadzieję, że jesteś z nami na dłużej, pozdrawiam serdecznie, nie było mnie kilka dni wojaże Kongres w Wiedniu ale już jestem z powrotem uściski
OdpowiedzUsuńj
Wiem,Jadwigo,wiem,doczytałem się o podróży.Jeśli chodzi o mnie,to już chyba będę...Pozdrawiam bardzo gorąco.Jakub
UsuńCześć Kuba! Z nowobogactwem jest tak jak jest i tego się nie zmieni. To w ludziach siedzi, a ujawnia się w odpowiedniej chwili. Niektórym się wydaje, że wszystko należy się tym co dużo zarabiają, czyli im samym. Zwykły zjadacz chleba wcześniej czy później to odczuje! Pozdrawiam już prawie majowo:-)) Przemek
OdpowiedzUsuńTacy ludzie rozśmieszają mnie,Przemku.Pozdrawiam wiosennie.KUBA
UsuńPięknie wiośniejesz, Kuba i jest fajnie.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńChciałbym abyś i Ty wiośniała,Kochana Dobrochno.Czekam na Ciebie,jak na kochankę się czeka.:-)KUBA
UsuńPrzez całe lata nie miałem na nic czasu, bo ciągle robota od rana do wieczora, a nawet w soboty i niedziele. Teraz nadrabiam zaległości jeśli chodzi o wolontariat. W majowy weekend w warszawskich Łazienkach Królewskich odbędzie się Festiwal Zaczarowanej Piosenki i też chciałem tam jechać, ale nie udało mi się znaleźć noclegu na jedną noc (z 3 na 4 maja), więc mnie tam niestety nie będzie:-(
OdpowiedzUsuńTrochę się o Ciebie martwiłem jak przez ostatnie miesiące milczałeś! Najważniejsze, że jesteś zdrów i cały, a doświadczenia życiowe wciąż zdobywamy i tak musi być.
Wiosna już jest, ale zima jakoś jeszcze nie do końca odeszła. To tak jak w polityce:-)))) Pozdrawiam Kubę niedzielnie Przemek
Dzięki za pozdrowienia niedzielne,Przemku.
UsuńTutaj u mnie,w Lublinie,zima poszła precz.Można śmiało o niej zapomnieć.Dzisiaj sobie pada deszczyk prawie-majowy.Kiedyś,kiedy byłem dzieckiem,mówiono mi,że od takiego deszczyku się rośnie i należy mu się śmiało poddać.:-))))Pozdrawiam.KUBA
dziś dzień ziemi potem może przysmaki z grillai cały czas myśle o końcu bloga ale powiem CI Kuba piękny kolor zieleni mój ulubiony kama
OdpowiedzUsuńWiem,Kamka,że Ty takie klimaty lubisz.Pokolorowałem ten blog dla Ciebie.:-)))Głowa do góry.KUBA
Usuńdziękuje bardzo to dziki TOBIE JESTEM NA BLOGU I dzikujr bardzo
OdpowiedzUsuńNie ma za co,Kamka.KUBA
Usuńmiłość jak wino ELENI
OdpowiedzUsuń